Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Lublin: Awantura i groźby na przystanku

Wczoraj 59-latek wszczął awanturę na przystanku przy ul. Kalinowszczyzna. Mężczyzna szarpał kobietę za włosy i wyzywał ją. Gdy będąca tego świadkiem inna kobieta zwróciła mu uwagę, jego agresja skierowała się przeciwko niej. Napastnik wyciągnął z kurtki przedmiot przypominający pistolet i przyłożył jej do głowy. Krzyczał aby się nie wtrącała bo ją zastrzeli. Policjanci z II komisariatu zabezpieczyli w jego mieszkaniu miotacz gazu i wiatrówkę. Teraz przebywa w policyjnym areszcie. Za groźby karalne grozi nawet do 2 lat pozbawienia wolności.

Wczoraj 59-latek wszczął awanturę na przystanku przy ul. Kalinowszczyzna. Mężczyzna szarpał kobietę za włosy i wyzywał ją.  Gdy będąca tego świadkiem inna kobieta zwróciła mu uwagę, jego agresja skierowała się przeciwko niej. Napastnik wyciągnął z kurtki przedmiot przypominający pistolet i przyłożył jej do głowy.  Krzyczał aby się nie wtrącała bo ją zastrzeli. Policjanci z II komisariatu zabezpieczyli w jego mieszkaniu miotacz gazu i wiatrówkę. Teraz przebywa w policyjnym areszcie. Za groźby karalne grozi nawet do 2 lat pozbawienia wolności.
 
          Zdarzenie miało miejsce wczoraj po godzinie 17 na przystanku przy ul. Kalinowszczyzna. Mieszkanka Lublina wracała do domu wraz ze swoim wnuczkiem. Czekając na autobus zauważyła jak do stojącej kobiety wraz z dwójką kilkuletnich dziewczynek podszedł starszy mężczyzna. W pewnym momencie pomiędzy nimi wywiązała się awantura. Z rozmowy wynikało, że osoby dobrze się znają. Mężczyzna szarpał kobietę za włosy i wyzywał ją.  Gdy będąca tego świadkiem kobieta zwróciła mu uwagę, jego agresja skierowała się przeciwko niej. Napastnik wyciągnął z kurtki przedmiot przypominający pistolet i przyłożył jej do głowy.  Krzyczał aby się nie wtrącała bo ją zastrzeli.  Kobieta wycofała się i po odejściu sprawcy zadzwoniła na policję.  
       Mężczyzna odszedł z jedną z dziewczynek,  a jego znajoma po kilku minutach poszła z drugą dziewczynką w tym samym kierunku. Na miejsce natychmiast zostali skierowani funkcjonariusze z II komisariatu.  Po chwili policjanci byli już w domu sprawcy. 59-latek wydał policjantom miotacz gazu i wiatrówkę. Teraz przebywa w policyjnym areszcie. Za groźby karalne grozi nawet do 2 lat pozbawienia wolności.
 
AF
  • załącznik
Powrót na górę strony