Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Zagadkowa kradzież

Mieszkaniec gm. Głusk poinformował Policję o kradzieży swojego pojazdu spod jednego ze sklepów budowlanych w Lublinie. Kiedy policyjni wywiadowcy na miejscu próbowali rozwikłać zagadkową kradzież okazało się, że skradziony Dodge stoi po drugiej stronie ulicy na prywatnej posesji. Jak ustalono, samochód sam stoczył się z parkingu i po przejechaniu przez jezdnię wjechał na cudze podwórko uszkadzając ogrodzenie i garaż...

Mieszkaniec gm. Głusk poinformował Policję o kradzieży swojego pojazdu spod jednego ze sklepów budowlanych w Lublinie. Kiedy policyjni wywiadowcy na miejscu próbowali rozwikłać zagadkową kradzież okazało się, że skradziony Dodge stoi po drugiej stronie ulicy na prywatnej posesji. Jak ustalono, samochód sam stoczył się z parkingu i po przejechaniu przez jezdnię wjechał na cudze podwórko uszkadzając ogrodzenie i garaż.
 
Wczoraj po godz. 15.00 na policję zadzwonił zdenerwowany mężczyzna. Rozmówca zgłosił kradzież swojego samochodu marki Dodge. Z rozmowy z nim wynikało, że mężczyzna przyjechał samochodem pod jeden ze sklepów budowlanych przy ul. Głuskiej w Lublinie. Auto zostawił na sklepowym parkingu. Gdy po paru minutach wyszedł ze sklepu, zobaczył, że pojazdu nie ma. Właściciel auta dodał, że samochód posiada zabezpieczenie w postaci automatycznego odcięcia zapłonu po przejechaniu przez nieuprawnioną osobę pół kilometra. Jednak mężczyzna nie był do końca pewny, czy zamknął samochód po zaparkowaniu.
 Na miejsce dyżurny komendy miejskiej wysłał policyjnych wywiadowców.  Ci przystąpili do oględzin miejsca przestępstwa. Rozpytywali poszkodowanego, pracowników sklepu, szukali świadków. Kiedy stróże prawa przeprowadzali rozmowę z pracownikami sklepu na okoliczność kradzieży, w pewnym momencie zadzwonił telefon komórkowy poszkodowanego. Dzwonił jego szwagier informując go, że w niewyjaśnionych okolicznościach samochód stoi na posesji mieszkańca ul. Głuskiej naprzeciwko sklepu budowlanego.
Wywiadowcy wspólnie z poszkodowanym udali się na teren posesji mieszczącej się po drugiej stronie ulicy. Ich oczom ukazał się stojący wewnątrz posesji „skradziony” Dodge oraz ekipa policjantów z III komisariatu obsługująca zdarzenie związane z uszkodzeniem bramy ogrodzeniowej i garażu.
Wkrótce cała prawda wyszła na jaw. Okazało się, że żadnej kradzieży nie było. Auto samo zjechało z parkingu, przejeżdżając przez jednię i wjeżdżając na przeciwległą posesję. Samochód z impetem uderzył w ogrodzenie posesji, a potem w garaż.
Jak ustalili później funkcjonariusze po przejrzeniu zapisów sklepowych kamer, faktycznie widać, jak auto samo stacza się w dół i opuszcza parking.
W rozmowie z poszkodowanym właścicielem posesji, okazało się, że mężczyzna znalazł w uszkodzonym pojeździe adres właściciela auta. Kiedy udał się do miejsca jego zamieszkania ,zastał jego żonę, którą poinformował o „niecodziennym znalezisku”. Kobieta z kolei poinformowała swojego brata, a ten zrozpaczonego po utracie auta – właściciela.
Nie kryjący radości mieszkaniec gm. Głusk odzyskał swój samochód. Auto zostało  jednak  częściowo uszkodzone. Uszkodzeniu uległ również garaż i ogrodzenie właściciela posesji, u której „zagościł”  samochód. Obydwaj mężczyźni doszli do porozumienia, wspólnie uzgodnili, że rozliczą się miedzy sobą  bez angażowania Policji.


A.S.
  • załącznik
Powrót na górę strony